Madonna – nadal królowa czy już podwładna?

Senza-titolo-2Madonna to postać, której żadnemu miłośnikowi muzyki przedstawiać nie trzeba. Sześćdziesięcioletnia wokalistka przez ponad trzydzieści lat kariery, udowodniła już nie jeden raz, że jest żyjącą legendą. Ostatnie lata zdają się być jednak niezbyt łaskawe dla Madonny, jeśli chodzi o jej odbiór w mediach i wśród słuchaczy. Czy nazywanie jej królową popu powinno być nadal aktualne?

Madonna Louise Ciccone urodziła się 16 sierpnia 1954 roku w Bay City. Swoją działalność muzyczną rozpoczynała tańcząc w nowojorskich zespołach, następnie grając i śpiewając
w zespołach Breakfast Club oraz Emmy. Jednak to rok 1982 i podpisanie kontraktu
z wytwórnią Sire Records okazał się przełomowym momentem. Wtedy też wydano pierwszy singiel piosenkarki – „Everybody”, a reszta jest już historią…

W ciągu ponad 30 – letniej kariery udało jej się zdobyć niemal 300 nagród, w tym siedmiu Grammy i dwudziestu MTV Video Music Awards.  Madonna zapisała się na kartach historii nie tylko ze względu na swoją muzykę, ale także liczne kontrowersje, zapierające dech w piersiach trasy koncertowe oraz rewolucyjne podejście w wielu sprawach, które wpływało i nadal wpływa na postrzeganie świata przez miliony osób.

Ostatnie dziesięciolecie zdaje się być jednak nie aż tak owocne, jeśli chodzi o sukcesy, być może dlatego, że Madonna wcześniej postawiła sobie poprzeczkę naprawdę wysoko. O ile płytę „Hard Candy” z 2008 można jeszcze zaliczyć do kategorii dużych sukcesów, tak następne wydawnictwa, czyli „MDNA” z 2012 i „Rebel Heart” z 2015 nie były aż takimi hitami. Łatwo zauważyć można, że oprócz potencjalnych odbiorców, na piosenkarkę „wypięły się” również stacje radiowe, bo od czasów „4 minutes” z Justinem Timberlakiem na próżno szukać przebojów Madonny, które byłyby znane wśród masowej publiczności.

Według mnie, nagonka medialna, która napędza obecny, nieciekawy PR medialny Madonny, nie jest do końca sprawiedliwa. Zgodzę się ze stwierdzeniem, że ostatnie albumy nie są dziełami na miarę „Confessions on the dancefloor” czy „Ray of light„, aczkolwiek ich poziom nie jest aż tak zły, aby nie prezentować materiału w szeroko pojętych mediach. W przypadku Madonny, sprawą, która często jest elementem odpowiedzi na nurtujące fanów pytania jest wiek. Często słyszy się brutalne opinie jak; „Madonna jest za stara na granie jej w radiu”, czy „W tym wieku nie wypada…” Choć niektóre, zaznaczam, konstruktywne wypowiedzi mają w sobie ziarenko prawdy, to myślę, że nie powinniśmy patrzeć na „wybryki” i działalność Madonny przez pryzmat stereotypów. Szczególnie, że wokalistka już przyzwyczaiła nas do niekonwencjonalnych rozwiązań i nieraz udowodniła, że ma „wielkie jaja”, czyli coś, czego wielu młodszym koleżankom po fachu brakuje.

Madonna

PS. Wielkimi krokami zbliża się premiera najnowszego albumu artystki, pt. „MADAME X„. Być może właśnie to wydawnictwo zaskoczy hejterów Madonny i zmieni ich zdanie na jej temat.

Ten wpis został opublikowany w kategorii felieton, Madonna i oznaczony tagami , . Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *